Info
Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Marzec7 - 5
- 2014, Luty8 - 21
- 2014, Styczeń9 - 22
- 2013, Czerwiec19 - 12
- 2013, Maj16 - 11
- 2013, Kwiecień11 - 3
- 2013, Marzec2 - 2
- 2012, Październik19 - 33
- 2012, Wrzesień33 - 24
- 2012, Sierpień13 - 19
- 2012, Lipiec18 - 44
- 2012, Czerwiec24 - 58
- 2012, Maj20 - 45
- 2012, Kwiecień9 - 38
- DST 45.69km
- Czas 02:25
- VAVG 18.91km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
5. DPalleycatD
Piątek, 17 stycznia 2014 · dodano: 17.01.2014 | Komentarze 4
Edit z wczoraj. Nie mogę dodawać wpisów tekstowych przez komórkę więc dodałem tylko dystans i czas. Przed zmianą okna edycji tekstu działało na komórce też. Mniejsza o to.
Rano do pracy. Całkiem przyjemnie. Melduje się przed 6 i jeszcze mam czas na herbatkę na stołówce. Odrobić swoje i po wyjściu z zakładu okazuje się że jest mżawka. Kontrolny telefon do znajomej z którą umówiłem się przed alleycatem czy w obecnych warunkach mam jechać czy sobie darujemy. Zapada decyzja jadę do DG. Podejrzewam że gdyby nie to na alleycacie (???) też by mnie nie było. O 17:20 melduję się pod Hendrixem na miejscu czeka już Adam chwilę później przyjeżdża Monika i Tomek. Z Adamem jeszcze na chwilę do CH Pogoria. Po powrocie na miejscu jest już Kocur i Monia. Dojeżdża jeszcze Krzychu z kolegą. I Teo też się pojawia. Po rozdaniu map i manifestów ruszamy. Wcześniej jeszcze różne pogaduchy. Jadę z Kocurem i Monią i na pierwszym PK awaria. Hamulec pada i całkowicie blokuje koło. Po telekonferencji na molo przyjeżdżają Adam, Krzysiek i jego kolega Łukasz. W blasku reflektorów i oku kamery Krzychu przeprowadza serwis narzędziami Adama. Mój rower a do naprawy dopchać się nie mogłem. Wiszę wam po piwie! Ostatecznie upuszczamy trochę płynu hamulcowego i da się jechać. Zostaje mi tylko tylny hamulec co przy mokrych drogach i mojej miłości do zapieprzania jak głupi (mama mówi że jeżdżę jak dawca :) ) nie jest zbyt bezpieczne. Na molo się rozdzielamy i Adam wraca do siebie, Krzysiek z kolegą też. Ja jadę na centrum Dąbrowy do pizzeri w której była meta rajdu. Herbatka, kolejna porcja pogaduch. I czas leci. Powoli zjeżdżają wszyscy uczestnicy. Po kolejnej porcji żartów śmiechów i zabaw zbieramy się z Kotem i Monią do domu. Paweł prowadzi jakimiś dziwnymi drogami. Mijamy Plejadę w Sosnowcu i w sumie tyle z drogi kojarzę. Potem już koło Ikei, przez Bogucice ul. Markiefki i koło os. Gwiazdy na 1000lecie odprowadzić Monikę i z tamtąd do domu.
Po dzisiejszym przeglądzie roweru wnioski są takie. Nowy support, zginęły mi 2 śruby do młynka w korbie i rozgrzebany hamulec który uległ awarii.
Ma ktoś jakiś pomysł jak wyjąć tłoczki z zacisku. Mam już go w dwóch połówkach ale tłoczków nie umiem wyciągnąć aby je przeserwisować.