Info
Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Marzec7 - 5
- 2014, Luty8 - 21
- 2014, Styczeń9 - 22
- 2013, Czerwiec19 - 12
- 2013, Maj16 - 11
- 2013, Kwiecień11 - 3
- 2013, Marzec2 - 2
- 2012, Październik19 - 33
- 2012, Wrzesień33 - 24
- 2012, Sierpień13 - 19
- 2012, Lipiec18 - 44
- 2012, Czerwiec24 - 58
- 2012, Maj20 - 45
- 2012, Kwiecień9 - 38
Luty, 2014
Dystans całkowity: | 190.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 09:11 |
Średnia prędkość: | 20.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 23.76 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
- DST 21.88km
- Czas 01:05
- VAVG 20.20km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
17. D3S
Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 0
Mała pętla. Nowe opony. Ciężko się jedzie. Chociaż tu zastanawiam się czy noga nie podawała jak trzeba czy to magia autosugestii że większa masa rotującą, większe opory toczenia itp. Tak czy inaczej w miarę wolno ale na błotku opony idą nawet dobrze jak na 1.95. I całkiem fajnie słychać jak szumią na asfalcie co akurat lubię. Szum opon to jedyny pożądany dźwięk w rowerze. Wszystkie stuki, piski, trzaski należy eliminować bez litości.
- DST 10.42km
- Czas 00:30
- VAVG 20.84km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
16. Decathlony
Wtorek, 25 lutego 2014 · dodano: 25.02.2014 | Komentarze 2
Na maila dostaję ofertę limitowaną z Decathlonu. I wizualnie na zdjęciu widzę całkiem fajne buty i to w dodatku za 20zł. Grzechem byłoby nie kupić. Tak więc sępię pieniążki od mamusi, wsiadam na rower i jadę do tego koło Auchan. Na miejscu okazuję się że Decathlon i Decathlon Easy to dwie różne sprawy i ich oferty nie łączą się. Więc Decathlonu normalnego pomykam osiedlem 1000lecia na AKS do Decathlonu Easy. Na miejscu ochroniarz gbur nie pozwala wjechać do środka rowerem ale pod naporem argumentów poddaje się i rower zostaje w środku. Butów nie kupiłem. Okazało się że na żywo są o wiele gorsze niż na zdjęciu. Ale za to kupiłem dwie opony :) Jak to mówią coś za coś. Hutchinson Rock 26x1.95. Ciężkie ale za to pancerne. Mam aktualnie taką na tylnym kole. Jest łysa ale wciąż dzielnie stawia czoła przeciwnością losu tj. szkiełkom i innemu syfowi zalegającemu na ścieżkach rowerowych. A łysa by nie była gdybym ją bardziej szanował. I tak wytrzymała sporo. Dystansowo niewiele bo ok. 2k km ale za to tortury w postaci kilkumetrowych blokad koła od groma. Ten komplet mam zamiar szanować więc pojeździ o wiele dłużej. Mieszanka organoleptycznie twarda więc i na asfalcie nie będzie jej tak szybko ubywać.
Pozdrawiam
- DST 35.09km
- Czas 01:26
- VAVG 24.48km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
15. Asfaltowo Rybaczówka
Poniedziałek, 24 lutego 2014 · dodano: 24.02.2014 | Komentarze 0
Ścieżką rowerową koło SCC, potem koło Instytutu Fizyki i Wydziału matematyki na 3 stawy. Rolkostradą na czarny szlak do rybaczówki. Powrót przez Giszowiec, Nikiszowiec, Szopienice, Zawodzie i centrum prosto do domu.
Temp. wg. ICM
- DST 40.38km
- Czas 02:08
- VAVG 18.93km/h
- VMAX 45.00km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
14. Hałda Kostuchna i kawałek Murcek
Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 22.02.2014 | Komentarze 5
Po odespaniu ostatniej nocki i zjedzeniu michy płatków kukurydzianych wybywam na rower. Rozwiązując życiowy dylemat czy jechać na ww. Kostuchnę czy Rybaczówkę wybieram hałdę. Tak więc przez 3 stawy koło Orlenu gdzie ostatnio gleba była. Uraz jednak jeszcze chyba jakiś jest ponieważ dany odcinek pokonuję bardzo powoli. Potem już normalnie. Czarnym szlakiem równoległym do rolkostrady dojeżdżam do stadniny. Potem na punkt wypoczynkowy na Ochojcu na chwilę przerwy i dalej już cały czas przed siebie. Po głowie chodziła mi myśl nie wjeżdżania na górę ale jednak podejmuję się wjazdu i satysfakcja taka sama jak nie większa. Jednak tego zbędnego balastu w okolicy pasa wożę jeszcze ze sobą za dużo. Potem zjeżdżam tą samą drogą. Ślisko i luźne kamienie. Hamowanie pulsacyjne nie pomogło i tarcza hamulcowa gorąca*. Mocy co prawda nie straciłem ale może czas pomyśleć o tarczy na alu pająku albo coś pokroju shimanowskiego ICE TECH. Potem powrót szlakiem oznaczonym jako czarny w kierunku Murcek. Robię się głodny ale po paru minutach wątroba uwalnia zapasy glikogenu i power wraca. Z lasu wyjeżdżam w okolicy przejazdu przez trasę na czarnym szlaku do Lędzin. Potem już tym samym tj. Lędzińskim szlakiem jadę aż do "Zielonej Gęsi" za którą jakieś 400m skręcam na pętlę autobusową aby wjechać na szlak niebieski. Szlakiem dojeżdżam do PW na Ochojcu. Reszta już łatwo. Znów koło stadniny, ulicą Francuską do góry i potem w dól, Mariacką, 3 maja i Gliwicką do domu.
*Tak gorąca że kropla wody kapnięta na nią od razu wyparowywuje.
PS. Jeździmy coś jutro?
- DST 27.44km
- Czas 01:18
- VAVG 21.11km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
13. Starganiec
Czwartek, 20 lutego 2014 · dodano: 20.02.2014 | Komentarze 7
Po wyjątkowo długim leżakowaniu po nocce zjadam szybciutko obiad i wybywam na rower. Na początek do RCKIK po papier że oddaję krew i mogę ją odliczyć od dochodu przy PITach. Potem już spokojnie przez ul. Kościuszki i Ligotę na Starganiec. Na miejscu zastaję ciężki sprzęt. Jazda przez las aktualnie jest muzyką dla moich uszu. Słyszę tylko szum powietrza i chrzęst opon na podłożu. Nic nie strzela, nie hałasuje. Rower chodzi a raczej jeździ bezgłośnie. Wracając do Stargańca. Po chwili ustabilizowania oddechu podjeżdżam do faceta pilnującego sprzętu i pytam się co będą tam robić. Dowiaduje się że teren w przetargu wygrał jakiś prywaciarz więc jest nadzieja a przynajmniej tak mi się wydaje że coś tam zrobią aby ożywić to miejsce bo moim zdaniem warto. Za małolata kiedy byłem mniejszy niż jestem teraz :P pamiętam że to miejsce tętniło życiem. A teraz wiedzą o nim tylko okoliczni mieszkańcy i rowerzyści tamtędy jeżdżący*. Potem powrót do domu asfaltem aż do oś. Kokociniec w którym to wjeżdżam na czarny szlak kolejny raz myląc wyjeżdżam na Załęskiej Hałdzie a chciałem na oś. Witosa. Druga droga ma fajniejszy podjazd. No ale trudno. Kolejnym razem może trafię dobrze. Potem już nad a4 i koło salonu Pietrzaka do domu.
*Wiedzę tę czerpię na podstawie moich znajomych. Mało kto słyszał o tym miejscu.
- DST 12.30km
- Czas 00:38
- VAVG 19.42km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
12. Sklepowo
Wtorek, 18 lutego 2014 · dodano: 18.02.2014 | Komentarze 1
Malutka jazda w celu rozeznania się w aktualnym rynku kasków. Ostatecznie jak zawsze więcej gadania w Tomedzie niż jazdy i szukania. Koło SCC spotykam Filipa i jedziemy razem aż do Kościoła na Dębie. Ja odbijam do siebie a on z kolegą jedzie gdzieś dalej.
- DST 24.76km
- Czas 01:06
- VAVG 22.51km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
11. DPD
Piątek, 14 lutego 2014 · dodano: 14.02.2014 | Komentarze 0
Standardowy przejazd do pracy. Przez bytków i Siemianowice. Powrót z czołówką od Kosmy którą po ponad pół roku użytkowania niezmiennie polecam. Baterie w cateye-u na kierownicy padły.
- DST 17.78km
- Czas 01:00
- VAVG 17.78km/h
- VMAX 35.00km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
10. Auć
Sobota, 1 lutego 2014 · dodano: 01.02.2014 | Komentarze 6
Ustawka z Limitem. O 12 pod wieżą TV na Bytkowie. Adam się spóźnia ale się doczekałem i jedziemy razem. Założenie było. Na 3 stawach koło orlenu gleba. I to taka ciekawa. Zjazd z tej małej góreczki i w prawo. Przejazd przez kałużę i wywrotka. Na prawej dłoni brakuje mi ok. 4cm2 skóry. Uderzenie głową o ziemie, kask ratuje mi dupę tzn. głowę. Podwójne pęknięcie przy skroni tak że fragment kasku można wyjąć i pomiętolić w łapie. Zdjęcia będą dostępne jak Limit doda. Są straty w ludziach i sprzęcie. Z 3 stawów Adam profilaktycznie odprowadza mnie do domu i pod garażem się żegnamy ze względu na to że nie chciał wpaść na kawę.
A w domu jak przewidywałem:
-wariat,
-dawca,
-warzywo.
Edit: Link do wpisu Limita gdzie są zdjęcia mojego stygmatu i popękanego kasku
KLIK