Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy avacs.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1149.99 km (w terenie 266.00 km; 23.13%)
Czas w ruchu:69:01
Średnia prędkość:21.69 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:50.00 km i 2h 52m
Więcej statystyk

Riksza cały dzien i noc

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 0

Po paru godzinach snu, ogarnięcie się i jedę bryczką na Nikiszowiec na Industriadę. Przyjeżdżam około 13;30 przy okazji gubiąc się po drodze bo jechałem inną poleconą mi trasą że niby najszybsza. Ale docieram szczęśliwie. Na miejscu docelowym szybkie zakupy i do cienia bo latara grzała niesamowicie. Mam około 2godzinki luzu ze względu na to że trwają dopiero przygotowania. Ruch zaczął się później. Jeden kurs na Giszowiec i dwa na Janów Bolina. A tak to kręcenie się z dzieciakami po Giszowcu. Jedna babeczka zafundowała dzieciakowi 5!! przejażdżek. Mnie to graj. Dziecko lekkie a płaca taka sama jakbym wiózł dwóch grubasów. Chwilę przed zmrokiem udaję się na ulicę Mariacką gdzie znów krąże i czatuje na jakieś kursy. Jeździłem do godziny 4:00. Spać położyłem się przed 5:00. Dziś miałem jechać znowu ale burza zepsuła mi plany i na centrum pustki. Ale i tak jest dobrze.




  • DST 65.97km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:09
  • VAVG 20.94km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogoriowo i rikszowo

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 4

Z koleżanką skoczyłem na Pogorię. Umówiliśmy się tam ze znajomymi. Przyjechał jeden. Reszcie coś wypadło. Mniejsza. Rozkładamy kocyk przywieziony przezemnie przywiązany do ramy między nogami. Chwila kąpieli i na gramy w karty. Potem do CH Pogoria do Żółtego na micha ryżu za 3 złote i powrót do domu przez Dąbrówkę i Bogucice. W domu szybki ogar i lecimy do bazy po riksze. Jak ktoś ma ochotę się przejechać to w weekendy kręcę się po centrum Katowic. Jeździłem jakieś 8-9 godzin, kasy trochę wpłyneło. Jeszcze jeden weekend i może kupię kask. Dane podane są tylko z Pogorii bo w bryczce vel rikszy nie mam licznika.




  • DST 52.77km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 20.83km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakupowo!!!

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 5

Wpis po 2 dniach jazdy takiej pożal się Boże. Ok. 10km na Krossie i ponad 8 godzin na rikszy. Zarobiłem 8zł które i tak wydałem na zapiekankę. Czyli jestem na zero. Dziś za to od rana dzień kręcił się dookoła roweru. Rano do sklepu po SPD. Dokonałem transakcji zakupu pedałów pd-m520 i butów Diadora Escape czy jakoś tak. Pan w sklepie mi to odrazu złożył do kupy i nadeszła wielkopomna chwila. Bzzzzyt (taki dźwięk jakby coś się psuło) Nie potrafię się wpiąć. Stoję pod sklepem i klnę na czym to świat stoi. Ale udało się i druga noga po ruszeniu wskoczyła na swoje miejsce znacznie łatwiej. Zadowolony wracam do domu. Przed światłami pamiętam żeby się wypiąc. Do domu dostaję się bez wywrotki. Przebieram się i tym razem do mamy do pracy pochwalić się i do Koodzy po bluzki które wyczaiłem w necie za 9.90 ale na miejscu okazuje się że tylko rozmiar S. Sorry ale z gołym pępkiem chodzić nie będę. Kupiłem sobie za to spodenki. Bardzo fajne.
Znów do domu zostawić plecak i przebrać się w nowy nabytek. A i jeszcze pieszy kurs do fryzjera. Gotowy do drogi ruszam, ale pierw się przewracam (na szczęście nikt nie widział) do parku ale zmieniam zdanie i lecę na Gwiazdy na kawusię do cioci. Chwalę się nowym zakupem i dostaję telefon o spotkaniu obozowym i jadę pod Pomnik Powstańców Śląskich. Tam spędam trochę czasu. Potem spotykam koleżankę pieszo odprowadzam ją pod drzwi od domu i wracam do domu. Jak będę mieć chwilę czasu i fajną miejscówkę to porobię zdjęcia rowerowi bo trochę się zmienił.




  • DST 171.76km
  • Czas 08:09
  • VAVG 21.07km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na zamek z Duchami + objazdy

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 2

Edit.

Zacznijmy na świeżo od początku. Pobudka 6;45. Śniadanko i inne poranne sprawy odhaczone z listy dnia i parę minut po 7:00 ruszam w drogę. Mimo że dojazd do Będzina nie zajmuje mi 90 minut ruszyłem sporo przed czasem aby po dotarciu pod Zamek na zbiórkę udać się z kimś na zakupy do Lidla. Ale dupa. Lidl w niedzielę od 9:00. Trudno. Jedziemy na głodnego z nadzieją że sklep będzie blisko. I był ale ani blisko ani szybko. Pierwszy posiłek nie licząc śniadania pod OSP w Tucznawie. Wciągam w siebie litr maślanki zagryzając bułką. Było jeszcze kilka przerw głównie ze względu na łatanie kapci i parę osób udało się na grzybobranie. W Ogrodzieńcu odwiedzamy sklep z owadem w logo i ruszamy na podzamcze. Tam ok. godziny przerwy, kto chciał to pojadł. Pyszna grochówka tam mają. POLECAM. Następnie udajemy się na fermę strusi w której to mieliśmy przeprowadzić konsumpcję jajecznicy ze strusich jaj ale chętnych mimo 70 osobowej grupy było za mało. Odpoczywamy, dekoncentrujemy strusicę która starała się znieść jajo i Duchy z większą częścią grupy wracają do domu a ja, Marcin, Adam, mój imiennik p. Rysiek, Paweł i dwie panie których nie znam jedziemy w objazdy. Pierwszym przystankiem była Pilica w której zjadamy 2 giga pizze, ciężko nam się ruszyć ale jedziemy do zamku w Smoleniu, odwiedzamy też Bydlin i z przerwami na np. zakupy czy smarowanie łańcucha ruszamy do Dąbrowy Górniczej. Jechaliśmy czerwonym pieszym szlakiem, duża część drogi była pod górkę i po moim zdaniem trudnym ale nie tragicznym terenie. Dwie panie radziły sobie świetnie. Do CH Pogoria dojeżdżamy całą grupą, p. Rysiek jedzie do siebie, chwilę potem tak ciągnie mnie do prysznica i wygodnego łóżka że żegnam się i wkręcając się na prędkość przelotową na asfaltach jadę koło Zamku, Czeladź w której koło Strusi skręcam w lewo na szlak. Muszę kupić jakąś porządną lampkę. Moje to się tylko do migania nadają. Ze szlaku wyjeżdżam koło Parku Pszczelnik w Siemianowicach Śląskich. Jadąc dalej wyjeżdżam na Wełnowcu, spotykam rikszarza z którym chwilę rozmawiamy i przez centrum Katowic do domu. W domu jestem ok 23:45, dodanie danych na BS, prysznic, SMS do chłopaków że dojechałem i spać.

Link do galerii zdjęć z aparatu Adama
KLIK




  • DST 68.59km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 26.90km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lędziny na szybko (rozgrzewka przed Ogrodzieńcem)

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0

Mimo wysłania grupowej wiadomości do znajomych nikt nie pokusił się o wyjazd ze mną do Lędzin. Każdy miał już inne rowerowe plany. Trudno ich strata. :) Pojechałem sam. Z samego rana pare km rozgrzewki na ogródek w celu skoszenia trawy. Jechałem bez licznika ale ok. 5km można do dzisiejszego dystansu doliczyć. Potem do domu obiadek i dziduje do tych Lędzin. Przez centrum na 3 stawy i rolkostradę, 3 garby i wskakuje na czarny szlak ktorego trzymam się cały czas. W Lędzinach jestem po ok. 1godz i 10 minutach. Odpoczynek pod pomnikiem i w drogę powrotną. Trasa taka sama. Po dojechaniu w okolice os. Gwiazdy wpadam do babci jak zawsze gdy jestem w pobliżu. Potem już tylko rura do domu i głubanina z łańcuchem i tylnymi zębatkami alby jakoś to wyglądało. A no i rozkręciłem i wyczyściłem wózek przerzutki i te małe kółeczka. Po skończonej robocie Harnaś się należy ale ja jednak zdecydowałem się na krótką jazdę testową i kakałko w domu.




  • DST 33.32km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 21.97km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słaby piątek

Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 0

Na gwiazdy ze średnią 16km/h z racji towarzystwa spotkanego w okolicach domu wujka który był po truskawki. Z koszyczkiem w jednej ręce nie można jechać szybko. Na gwiazdach kawusia i powrót w domowe okolice tj. WPKIW i jazda powyżej 30km/h w celu wyciągnięcia średniej na 20+.




  • DST 32.12km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 19.87km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czwartekowy wpis cz. 3

Czwartek, 21 czerwca 2012 · dodano: 21.06.2012 | Komentarze 1

W sumie w drodze powrotnej nic ciekawego się nie wydarzyło. Kolega zaczął słabnąc ale jechał dalej twardo. Trasa poznana w przyszłym tygodniu jadę jeszcze raz w celu utrwalenia więc zapraszam. Termin jeszcze do ustalenia. Prędkość max. uzyskana nie na asfalcie tylko w lesie.




  • DST 48.50km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 19.14km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czwartkowy wpis cz.2

Czwartek, 21 czerwca 2012 · dodano: 21.06.2012 | Komentarze 7

Jak wiemy z poprzedniego wpisu po lekcjach pojechałem po kolegę który chciał zrobić zakupy rowerowe (powoli zarażam go cyklozą). Po zakupach wszystko ładnie montujemy, odwiedzamy kompresor i lecimy na Lędziny. Moja klasa organizuje wyjazd klasowy właśnie do Lędzin na grilla do naszego księdza i jako że jestem najaktywniejszym rowerowcem w klasie udałem się na sprawdzenie trasy. Na podstawie mapy wiedziałem że mamy jechać cały czas czarnym szlakiem. Ale jak zwykle coś poszło nie tak i na Murckach skręciliśmy kilkadziesiąt metrów za wcześnie przez co nadłożyliśmy prawie 20km szukając drogi aby wrócić na szlak. W końcu nam się to udaje i ostatni kawałek trasy jedziemy bez problemowo. A zapomniałem. Na Giszowcu koło stawu Janina/Barbara (nie rozrózniam ich) spotykamy Filipa który jedzie w drugą stronę. W Lędzinach koło Poczty odwiedzamy sklep kolega uzupełnia bidon, ja zjadam moje rzodkieweczki i ruszamy w drogę powrotną.




  • DST 8.76km
  • Czas 00:32
  • VAVG 16.43km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czwartkowy wpis cz.1

Czwartek, 21 czerwca 2012 · dodano: 21.06.2012 | Komentarze 0

Dzisiejszy dzień zostanie podzielony na 3 części. Ta jest 1. Spóźniony na 1 lekcję jadę do szkoły i po lekcjach wracam do domu. Jadę po kumpla i cd w następnym wpisie.




  • DST 26.68km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:02
  • VAVG 25.82km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorkiem

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 10

z racji wysokich temperatur za dnia na rower poszedłem wieczorkiem. dystans nie duży i srednia słaba. Na horyzoncie widać było błyskawice. Trasa przez 3 stawy potem koło WORDu. Na gliwickiej podpinka za jakiegos typa na MTB ale na slickach. Dojeżdżamy razem pod chorzów. On jedzie dalej prosto ja w lewo na WPKIW i do domu