Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy avacs.bikestats.pl
  • DST 101.91km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:48
  • VAVG 21.23km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

V Zagłębiowska Masa Krytyczna + przejażdżka

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 4

Około godziny 13;50 podpiąłem się pod grupę rowerzystów którzy przyjechali na zbiórkę pod Teatr im. Wyspiańskiego i z nimi dotarłem na V Zagłębiowską Masę Krytyczną. Na miejscu podjeżdżam do Marcina i pomagam mu rozdawać masowe kamizelki. Przejazdu ogromnej masy rowerzystów nie ma co opisywać każdy widział wielką żółtą wstęge na drodze. Małolaty się ścigały, było parę upadków ale wszystko było ok. Na mecie Masy na Pogorii 3 wysłuchaliśmy przemówien i popatrzyliśmy na losowanie 2 rowerów ufundowanych przez prezydentów miast Sosnowiec i Dąbrowa Górnicza. Posilenie się zalewjką i ustalenie plan na kontynuację dnia. W końcu była ledwo godzina ok. 16;30. Jedziemy na Siewierz. Przejeżdżamy przez Pogorię 3 w kierunku Pogorii 4. Zbaczamy na chwilę do sklepu gdzie uzupełniam zapasy wody i spełniam moją zachciankę na mleko. Na moment przed ruszeniem w dalszą drogę Damian prawie się przewrócił lecz miał tyle szczęścia i zdążył się mnie złapać co zapewniło mu w miarę miękkie lądowanie. Bez przygód dojeżdżamy do Siewierza



Po zdjęciu przenosimy się na rynek w celu kolejnego uzupełnienia zapasów. Chwila spędzona nad mapą i starszyzna ustala trasę przez lasy w kierunku Boguchwałowic. Dalej do Przeczyc. Mostem wypadamy obok stawów rybnych i dalej jedziemy w stronę Marcinkowa i dalej do Wojkowic Kościelnych i na asfalt przy P4. Asfaltem, słusznym tempem, dolatujemy do Marianek. Grupa się rozdziela, każdy wraca do domów a ja z Marcinem wzdłuż Czarnej Przemszy lecimy i lądujemy w okolicach zamku w Będzinie. Zjeżdżamy do nieoficjalnej klubowej siedziby Ghostów a tam zimne lane i kiełbaska z grilla. Konsumpcja, żarty, śmiechy ale trzeba wracać. Marcin odprowadza mnie na granicę i zawraca pod Roździeniem, a ja sam kontynuuję dalszą jazdę. W domu byłem 22;10.
Dziękóweczka za dziś.





Komentarze
gizmo201
| 08:55 piątek, 4 maja 2012 | linkuj kurde też byłem, nie odzywałeś się to sami pojechaliśmy...
avacs
| 08:40 piątek, 4 maja 2012 | linkuj No jakby na to nie popatrzeć każdy członek wyprawy jest odemnie starszy. Ale "emeryci" nie napiszę. Starszyzna lepiej brzmi. Emanuje doświadczeniem i mądrością życiową. :P
limit
| 08:15 piątek, 4 maja 2012 | linkuj :-) Jednak skorzystaliście z zaproszenia. Zrezygnowałem wczoraj z browara bo bym padł na ryj po pierwszym łyku. Trochę się jednak zmachałem.
kosma100
| 08:02 piątek, 4 maja 2012 | linkuj Starszyzna... no ja Cię proszę!
W następnym wpisie będzie "emeryci"? :>
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zasok
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]