Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy avacs.bikestats.pl
  • DST 85.38km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:31
  • VAVG 24.28km/h
  • Sprzęt Rączy pomykacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poprocany

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 2

Mimo informacji na forum Ghostów nikt się nie pojawił w miejscu które ustaliłem sobie jako punkt zbiórki pojechałem sam. Jechałem czarnym szlakiem koło Rybaczówki, przez Murcki i jakieś lasy. Za mostem przed Zamościem skręcam w prawo na czerwony szlak który wiedzie kawałek przez las i potem przez pole w tym roku akurat kukurydzy. Potem przez osiedle domków jednorodzinnych. Dość spokojna okolica. Potem niestety wzdłuż jakiejś drogi. Ale obok ciąg pieszo-rowerowy więc spoko tylko że jednak to nie to samo co las. Na Paprocany docieram szczęśliwie. Tam sobie kulturalnie siadam na ławeczce i zabieram się za konsumpcję domomwych rogalików z powidłami. Po paru minutach dosiada się jakiś pijany typ. Słucham jego opowieści jakim to on nie jest rekordzistą w zawardości alkoholu we krwi. Mówił że 12,5 promila. 3krotna dawka śmiertelna o ile dobrze pamiętam lekcje biologii. Ale był pijany więc może mówił prawdę. Potem żegnam się z nim i objeżdżam wkoło jezioro. 10km mi wyszło. W sumie fajnie tam. Trasa dobra na wyścig dla amatorów takich jak ja. Pro tacy jak M. Włoszczowska to pewnie by bez trzymanki przejechała. Powrót dziwny wręcz. Pomieszałem coś drogę i zachciało mi się charcy po lesie więc skręt w lewo i już jadę ścieżką trochę szerszą niż koło. Jadąc cały czas nią wyjeżdżam na jakąś łąkę śródleśną. Mnóstwo ostrej trawy. Przeprowadzam rower i jadę dalej. W końcu wyjeżdżam na zielonym szlaku który prowadzi koło Browarów Tyskich. Kojarzę już okolicę i jadę pewnie przed siebie. Spotykam pana który mówi że gdyby nie światła to by mnie nie dogonił. Oczekując na zielone chwilę rozmawiamy. Jadę cały czas zielonym szlakiem aż w koncu wjeżdżam do lasu którym to kiedyś przez przypadek dotarłem do Browarów a potem błądząc do Bierunia jakimiś drogami. Z lasu wyjeżdżam na Podlesiu chyba. I asfaltami aż do Murcek i kolejnego szlaku też czarnego którym docieram na Rolkostradę i z tamtąd prawie do domu. Po drodze jeszcze kupić mamie ochronną folię na wyświetlacz w telefonie i to tyle.





Komentarze
avacs
| 18:25 czwartek, 16 sierpnia 2012 | linkuj Tak.
limit
| 17:22 czwartek, 16 sierpnia 2012 | linkuj Robisz jeszcze na rikszy?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ciamo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]