Info
Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Marzec7 - 5
- 2014, Luty8 - 21
- 2014, Styczeń9 - 22
- 2013, Czerwiec19 - 12
- 2013, Maj16 - 11
- 2013, Kwiecień11 - 3
- 2013, Marzec2 - 2
- 2012, Październik19 - 33
- 2012, Wrzesień33 - 24
- 2012, Sierpień13 - 19
- 2012, Lipiec18 - 44
- 2012, Czerwiec24 - 58
- 2012, Maj20 - 45
- 2012, Kwiecień9 - 38
Sierpień, 2012
Dystans całkowity: | 651.60 km (w terenie 196.00 km; 30.08%) |
Czas w ruchu: | 28:37 |
Średnia prędkość: | 22.77 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 50.12 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
- DST 85.38km
- Teren 40.00km
- Czas 03:31
- VAVG 24.28km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Poprocany
Czwartek, 16 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 2
Mimo informacji na forum Ghostów nikt się nie pojawił w miejscu które ustaliłem sobie jako punkt zbiórki pojechałem sam. Jechałem czarnym szlakiem koło Rybaczówki, przez Murcki i jakieś lasy. Za mostem przed Zamościem skręcam w prawo na czerwony szlak który wiedzie kawałek przez las i potem przez pole w tym roku akurat kukurydzy. Potem przez osiedle domków jednorodzinnych. Dość spokojna okolica. Potem niestety wzdłuż jakiejś drogi. Ale obok ciąg pieszo-rowerowy więc spoko tylko że jednak to nie to samo co las. Na Paprocany docieram szczęśliwie. Tam sobie kulturalnie siadam na ławeczce i zabieram się za konsumpcję domomwych rogalików z powidłami. Po paru minutach dosiada się jakiś pijany typ. Słucham jego opowieści jakim to on nie jest rekordzistą w zawardości alkoholu we krwi. Mówił że 12,5 promila. 3krotna dawka śmiertelna o ile dobrze pamiętam lekcje biologii. Ale był pijany więc może mówił prawdę. Potem żegnam się z nim i objeżdżam wkoło jezioro. 10km mi wyszło. W sumie fajnie tam. Trasa dobra na wyścig dla amatorów takich jak ja. Pro tacy jak M. Włoszczowska to pewnie by bez trzymanki przejechała. Powrót dziwny wręcz. Pomieszałem coś drogę i zachciało mi się charcy po lesie więc skręt w lewo i już jadę ścieżką trochę szerszą niż koło. Jadąc cały czas nią wyjeżdżam na jakąś łąkę śródleśną. Mnóstwo ostrej trawy. Przeprowadzam rower i jadę dalej. W końcu wyjeżdżam na zielonym szlaku który prowadzi koło Browarów Tyskich. Kojarzę już okolicę i jadę pewnie przed siebie. Spotykam pana który mówi że gdyby nie światła to by mnie nie dogonił. Oczekując na zielone chwilę rozmawiamy. Jadę cały czas zielonym szlakiem aż w koncu wjeżdżam do lasu którym to kiedyś przez przypadek dotarłem do Browarów a potem błądząc do Bierunia jakimiś drogami. Z lasu wyjeżdżam na Podlesiu chyba. I asfaltami aż do Murcek i kolejnego szlaku też czarnego którym docieram na Rolkostradę i z tamtąd prawie do domu. Po drodze jeszcze kupić mamie ochronną folię na wyświetlacz w telefonie i to tyle.
- DST 28.40km
- Teren 5.00km
- Czas 01:03
- VAVG 27.05km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót po odpoczynku na wsi
Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 3
Witajcie po mojej długiej nieobecności. Wiem że nie tęskniliście ale przywitać się wypada. Dziś wróciłem z odpoczynku u rodzinki na wsi. Niestety nie miałem tam rowera więc nie kręciłem :( . Ale już chwilę po rozpakowaniu torby ruszyłem rozruszać nogi bo troszę się przez te prawie 2 tygodnie zastały. Ogólnie co mnie bardzo martwi przytyłem 6kg :0 ale za to mam motywację do jeszcze intensywniejszej jazdy. Jazda dziś na spokojnie. Przez centrum na Rolkostradę a tam robię sobie 6 długości z prędkością 30+. Po przerwie to i tak dobrze. Powrót też przez centrum Katowic. A teraz z innej beczki. Jedziemy gdzieś jutro?
- DST 22.92km
- Teren 1.00km
- Czas 00:52
- VAVG 26.45km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Na lekkim kacu
Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 01.08.2012 | Komentarze 1
Późno ruszam. W planach był starganiec ale po dojeździe na muchowiec plany zostały brutalnie zdławione. Nie chce mi się. Ruszam z powrotem i odwiedzam na gwiazdach babcię. Potem powrót do domu. Prawie wszystko z prędkośćiami 30+ nie licząć jednego podjazdu i osiedlowych uliczek.