Info
Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Marzec7 - 5
- 2014, Luty8 - 21
- 2014, Styczeń9 - 22
- 2013, Czerwiec19 - 12
- 2013, Maj16 - 11
- 2013, Kwiecień11 - 3
- 2013, Marzec2 - 2
- 2012, Październik19 - 33
- 2012, Wrzesień33 - 24
- 2012, Sierpień13 - 19
- 2012, Lipiec18 - 44
- 2012, Czerwiec24 - 58
- 2012, Maj20 - 45
- 2012, Kwiecień9 - 38
- DST 52.77km
- Teren 5.00km
- Czas 02:32
- VAVG 20.83km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Zakupowo!!!
Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 5
Wpis po 2 dniach jazdy takiej pożal się Boże. Ok. 10km na Krossie i ponad 8 godzin na rikszy. Zarobiłem 8zł które i tak wydałem na zapiekankę. Czyli jestem na zero. Dziś za to od rana dzień kręcił się dookoła roweru. Rano do sklepu po SPD. Dokonałem transakcji zakupu pedałów pd-m520 i butów Diadora Escape czy jakoś tak. Pan w sklepie mi to odrazu złożył do kupy i nadeszła wielkopomna chwila. Bzzzzyt (taki dźwięk jakby coś się psuło) Nie potrafię się wpiąć. Stoję pod sklepem i klnę na czym to świat stoi. Ale udało się i druga noga po ruszeniu wskoczyła na swoje miejsce znacznie łatwiej. Zadowolony wracam do domu. Przed światłami pamiętam żeby się wypiąc. Do domu dostaję się bez wywrotki. Przebieram się i tym razem do mamy do pracy pochwalić się i do Koodzy po bluzki które wyczaiłem w necie za 9.90 ale na miejscu okazuje się że tylko rozmiar S. Sorry ale z gołym pępkiem chodzić nie będę. Kupiłem sobie za to spodenki. Bardzo fajne.
Znów do domu zostawić plecak i przebrać się w nowy nabytek. A i jeszcze pieszy kurs do fryzjera. Gotowy do drogi ruszam, ale pierw się przewracam (na szczęście nikt nie widział) do parku ale zmieniam zdanie i lecę na Gwiazdy na kawusię do cioci. Chwalę się nowym zakupem i dostaję telefon o spotkaniu obozowym i jadę pod Pomnik Powstańców Śląskich. Tam spędam trochę czasu. Potem spotykam koleżankę pieszo odprowadzam ją pod drzwi od domu i wracam do domu. Jak będę mieć chwilę czasu i fajną miejscówkę to porobię zdjęcia rowerowi bo trochę się zmienił.
Komentarze