Info
Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Marzec7 - 5
- 2014, Luty8 - 21
- 2014, Styczeń9 - 22
- 2013, Czerwiec19 - 12
- 2013, Maj16 - 11
- 2013, Kwiecień11 - 3
- 2013, Marzec2 - 2
- 2012, Październik19 - 33
- 2012, Wrzesień33 - 24
- 2012, Sierpień13 - 19
- 2012, Lipiec18 - 44
- 2012, Czerwiec24 - 58
- 2012, Maj20 - 45
- 2012, Kwiecień9 - 38
- DST 55.52km
- Teren 10.00km
- Czas 02:13
- VAVG 25.05km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Kupiłem sobie ka-ka-kask
Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 · dodano: 20.08.2012 | Komentarze 6
A więc tak. Początkowo miałem plan aby wybrać się z Pawłem S. na Paprocany. Ale po konsultacji telefonicznej padło na to że on nie da rady a ja idę spać dalej. Jak już odpowiednio się wyspałem to się wybrałem w poszukiwaniu kasku. Dojrzałem do SPD i nadszedł czas w końcu na ochronę głowy. Pierw sklep sportowy w SCC. Były wizualnie fajne Giro ale system pasków strasznie poplątany i ostatecznie się nie zdecydowałem. Potem Uni-Sport na Chorzowskiej. Kolejny kask który mi się podobał ale znów nie mieli takiego ale ciemnego. Dobrze leżał na głowie. No cóż. Szkoda. Później do BikeAtelier. Tam znajduję ideał. Pasuje mi na głowę. Dobrze leży. Paski ok. Po paru chwilach dopasowywania podejmuję decyzję. Daję go pani w sklepie aby go schowała pod ladę a ja skoczyłem szybciutko do domu po fundusze. Pewnie spytacie dlaczego tak. Na zakupy bez pieniędzy. Ano dlatego że nie lubię mieć przy sobie większej gotówki jeśli nie mam pewności że jej nie wydam. Takie moje widzimisie. Z nabytkiem na głowie wracam do domu i dopasowywuję na tip top. Odpoczynek, relaks i konsupcja małego co nie co w oczekiwaniu na spadek temperatury do bardziej ludzkiej i na rower. Na początek WPKIW. Robię 2 pętelki. Jedną myślałem że zrobię z szosowcem ale widać że dobry rower to nie wszystko i kończę ją z kolesiem na starym rowerze ale dawał na nim radę. Potem przez kawałek lasu na Załęskiej Hałdzie na Ligotę i tamtąd na 3 Stawy. Przez rolkostradę. Po zmroku rolkarze strasznie się panoszą a jeden rozstawił te swoje kubeczki do robienia trików na środku pasa dla rowerów. Powrót do domu przez centrum i ul. Staromiejską gdzie na ostatnią chwilę kupuje sobie loda włoskiego z polewą ale zamiast polewy proszę o kolorowe kuleczki (posypka taka). Reszta bez przeszkód.
Premiera, macanie, oglądanie z bliska jutro dla chętnych na III cyklicznej nocy
Komentarze
Rysiek: Taki ładny, taki nowy :-) Obyś nigdy nie miał potrzeby skorzystania z jego funkcji ochronnej.