Info
Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Marzec7 - 5
- 2014, Luty8 - 21
- 2014, Styczeń9 - 22
- 2013, Czerwiec19 - 12
- 2013, Maj16 - 11
- 2013, Kwiecień11 - 3
- 2013, Marzec2 - 2
- 2012, Październik19 - 33
- 2012, Wrzesień33 - 24
- 2012, Sierpień13 - 19
- 2012, Lipiec18 - 44
- 2012, Czerwiec24 - 58
- 2012, Maj20 - 45
- 2012, Kwiecień9 - 38
- DST 67.34km
- Teren 25.00km
- Czas 02:57
- VAVG 22.83km/h
- VMAX 51.00km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Takie tam.
Środa, 16 maja 2012 · dodano: 16.05.2012 | Komentarze 0
- DST 51.14km
- Teren 22.00km
- Czas 02:08
- VAVG 23.97km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Kostuchna i okolice
Wtorek, 15 maja 2012 · dodano: 15.05.2012 | Komentarze 0
Przez 3 stawy i rolkostradę na tereny leśne za 3 garbami. Tam się kręciłem wsród drzew, śpiewu ptaków i chmary gąsienic. Po powrocie czyszczenie łańcucha i rowerek do domu na swoje legowisko.
- DST 28.83km
- Czas 01:15
- VAVG 23.06km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Po przerwie technicznej
Poniedziałek, 14 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 1
Wpis mimo ze dodany dziś opowiada o kilku ostatnich dniach.
Zaczynając od powodu przerwy technicznej. Ukręciłem lewe ramię korby. Szczęście w nieszczęściu bo tylko 3-4km od domu. Tamtego dnia przejechałem ledwo 20 km i klops. Było już za późno żeby zjechać na pitstop i musiałem prowadzić rower. Był to czwartek. Czarny czwartek. Wogóle ostatnio wszyscy mają jakieś problemy z rowerami. Jak nie dętka to szprycha albo co najgorsze wypadek Tomka Opis linka. Piątek z rana prosto do serwisu i dobiero dziś dostałem "A óseme" na noc do domu. Jak on musiał płakać przez całą niedziele sam w zimnym, ciemnym serwisie. Po odebraniu rowerka szybciutko do domu na obiadek. Lecz co to? Tylna tarcza hamulcowa obciera. Tak więc po obiedzie garaż i ustawianie koła aby było dobrze. Po uporaniu się z tą czynnością pojechałem do WPKIW tam duża pętelka i powrót do domu bo coś mi się nie podobało w pracy przedniej przerzutki. (Nawiasem mówiąc jest to znienawidzona przez dzieci z onkologi część roweru). Ale i z tym sobie poradziłem i teraz jest idealnie. Wskakując na siodło obrałem kierunek KOODZA aby zobaczyć czy dostarczyli nową porcję koszulek na rower. Bardzo fajnych. Bez zbędnych log itp. Niestety nie. Pan powiedział że przyszły tydzień może ten piątek. Wracając do domu mały wyścig z tramwajem i to by było na tyle.
- DST 83.49km
- Teren 7.00km
- Czas 03:25
- VAVG 24.44km/h
- VMAX 50.00km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Do szkoły, Starganiec i relaks.
Środa, 9 maja 2012 · dodano: 09.05.2012 | Komentarze 4
Rano do szkoły poranna 2 km rozgrzewka, potem powrót do domu. Całość drogi ok. 5km ze średnią 16km/h.
Kolejne podejście do znalezienia najlepszej drogi na Starganiec. Tym razem się udało. Tyle razy tam byłem a nigdy nie zwracałem uwagi na to jak tam dojeżdżam. Zawsze z kimś, zawsze szybko i droga jak zawsze umyka. Ale dziś trafiłem. Nie bardzo wiem jak ale dojechałem. Przejeżdżałem przez nieczynną kładkę nad torami i tory normalne. Wyjechałem na pętli autobusowej. Dalej już drogę znałem. Na Stargańcu odpoczynek i grzanie się w słoneczku. W lasach jakieś zatrzęsienie gąsienic takich malutkich. Na koszulce naliczyłem ok. 5. Powrót do domu na coś do zjedzenia. Przedwyjazdowa zupka jakoś mało sycąca była. Na liczniku mam już ponad 55km. W domu odpoczynek, konsumpcja i znów w drogę. Pojechałem do parku z nadzieją na trochę spokojniejszą jazdę ale nieee. Ludzi było wyjątkowo mało i można było kręcić. 3 duże pętelki. 1 mała. Dojazd i kręcenie się po parku dało dzisieszy dystans. Dzień na plus. Na dodatek wczoraj koło przebiłem.
A no i pękło 1900km licząc od 3marca tego roku.
- DST 33.58km
- Czas 01:48
- VAVG 18.66km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Mała poobiadowa jazda.
Niedziela, 6 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 0
Wyjazd po obiedzie. Lansik po parku. Niech patrzą na A8. Doms licznik się chyba naprawił- słabsza średnia.
- DST 36.53km
- Czas 01:21
- VAVG 27.06km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Przedobiadowy relaks
Niedziela, 6 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 2
Śmiganie asfaltami. Przez 3 stawy na ścieżkę przez las na giszowiec. Nad stawem dłuższą chwilę posiedzialem i ruszyłem dalej. Przez 3 garby powrót i wylot na pętli brynowskiej. Z powrotem na 3 stawy i do domu.
- DST 35.61km
- Czas 01:46
- VAVG 20.16km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Nic ciekawego
Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 1
Nie ma co opisywać. W parku mnóstwo ludzi. 3 stawy tak samo. Do lasu nie chciałem jechać ze względu na wczorajsze opady i brak ochoty na taplanie się w błocie.
- DST 101.91km
- Teren 15.00km
- Czas 04:48
- VAVG 21.23km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
V Zagłębiowska Masa Krytyczna + przejażdżka
Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 4
Około godziny 13;50 podpiąłem się pod grupę rowerzystów którzy przyjechali na zbiórkę pod Teatr im. Wyspiańskiego i z nimi dotarłem na V Zagłębiowską Masę Krytyczną. Na miejscu podjeżdżam do Marcina i pomagam mu rozdawać masowe kamizelki. Przejazdu ogromnej masy rowerzystów nie ma co opisywać każdy widział wielką żółtą wstęge na drodze. Małolaty się ścigały, było parę upadków ale wszystko było ok. Na mecie Masy na Pogorii 3 wysłuchaliśmy przemówien i popatrzyliśmy na losowanie 2 rowerów ufundowanych przez prezydentów miast Sosnowiec i Dąbrowa Górnicza. Posilenie się zalewjką i ustalenie plan na kontynuację dnia. W końcu była ledwo godzina ok. 16;30. Jedziemy na Siewierz. Przejeżdżamy przez Pogorię 3 w kierunku Pogorii 4. Zbaczamy na chwilę do sklepu gdzie uzupełniam zapasy wody i spełniam moją zachciankę na mleko. Na moment przed ruszeniem w dalszą drogę Damian prawie się przewrócił lecz miał tyle szczęścia i zdążył się mnie złapać co zapewniło mu w miarę miękkie lądowanie. Bez przygód dojeżdżamy do Siewierza
Po zdjęciu przenosimy się na rynek w celu kolejnego uzupełnienia zapasów. Chwila spędzona nad mapą i starszyzna ustala trasę przez lasy w kierunku Boguchwałowic. Dalej do Przeczyc. Mostem wypadamy obok stawów rybnych i dalej jedziemy w stronę Marcinkowa i dalej do Wojkowic Kościelnych i na asfalt przy P4. Asfaltem, słusznym tempem, dolatujemy do Marianek. Grupa się rozdziela, każdy wraca do domów a ja z Marcinem wzdłuż Czarnej Przemszy lecimy i lądujemy w okolicach zamku w Będzinie. Zjeżdżamy do nieoficjalnej klubowej siedziby Ghostów a tam zimne lane i kiełbaska z grilla. Konsumpcja, żarty, śmiechy ale trzeba wracać. Marcin odprowadza mnie na granicę i zawraca pod Roździeniem, a ja sam kontynuuję dalszą jazdę. W domu byłem 22;10.
Dziękóweczka za dziś.
- DST 145.63km
- Teren 42.00km
- Czas 06:37
- VAVG 22.01km/h
- VMAX 71.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd z Cyklozą
Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 9
Zacznijmy od nowa. Dziś mamy 2 maja i wczoraj odbyła się wycieczka rowerowa na zamek Lipowiec w gminie Babice i ruiny zamku Tęczynek
O 7:05 ruszyliśmy ze skwerku koło Kościoła Mariackiego w Katowicach z Filipem i moim niezrzeszonym na BikeStats kolegą Grzegorzem. W założeniu na miejscu zbiórki w Sosnowcu mieliśmy być mniejwięcej 7:45 ale tempo i delikatne naginanie przepisów spowodowały że dotarliśmy jako pierwsi po ok. 20 minutach jazdy. W oczekiwaniu na zbiórkę Grześ odwiedził sklep a my czekaliśmy. Po kilkunastu minutach czekania powoli zaczęli się zjawiać kolejni uczestnicy wyjazdu. W sumie było nas 24 bikerów. W tym jeden małoletni wieziony w foteliku przez mamę. Podpisujemy listę obecności i w drogę. Trasa przebiegała spokojnie ale w tak licznej grupie musiało się coś wydarzyć i Grzegorz przebił koło.
Szybka interwencja Tomka i dętka została wymieniona i jedziemy dalej. Bez przeszkód dojeżdżamy do zamku po drodze robiąc postoje mające na celu dać szansę dogonić grupę osobom które jechały na końcu. A ci którzy dojechali mieli czas dla siebie żeby odpocząć.
Dojazd na zamek to podjazd asfaltowo terenowy. Prawie udało mi się podjechać. Zostało może mi 30 metrów pod bramę zamku. Na miejscu dłuższy postój. Część grupy poszła zwiedzać zamek a my odpoczywaliśmy. Jeden z Ghostów dał mi się przejechać swoim 29er.
Zjazd spod zamku też był dobry. Tarcze gorące. Jedziemy dalej kolejny podjazd. Tu już sobie nawet nie robiłem nadzieji że podjadę. Na górze chwilka przerwy w oczekiwaniu aż wszyscy dojdą i jazda dalej. Jedziemy jedziemy aż wjeżdżamy na żółty szlak pieszy. Okazuje się że to świetny techniczny zjazd. Na dole jestem jako jeden z pierwszych gdzie korzystam z okazji i chłodzę się jak zresztą cała reszta w pobliskim strumyku.
Trochę czekaliśmy na resstę grupy ale tylko dlatego że przy okazji zjazdu 2 dętki odmówiły posłuszeństwa. Ruszamy dalej, po drodze opanowywujemy napotkany sklep któremu zapewnie w ciągu kilku minut utarg się przynajmniej podwoił. Ruszamy dalej i mijamy Kopuły. Podobno jakieś radio ma tam swoją siedzibę. Parę osób robi zdjęcia i kita rura jedziemy do zamku Tęczynek.
Zjazd spod zamku też był udany na asfaltowej górce udało się rozwinąć prędkość 71km/h ale jako że 'ustąp pierwszeństwa' trzeba było hamować. Wracamy pod Kopuły i zagłębiamy się w las goniąc dobrym tempem z ekipą GHOSTBIKERS. W lesie standardowo przytanek aby wszyscy się zebrali i mogli dojechać. Kontynując jazdę docieramy do Pałacu w Miłoszowej
Ruszamy w drogę powrotną. Odwiedzamy Sosinę gdzie uzupełniamy płyny i napełniamy żołądki. Zaczyna grzmieć, błyskać i kropić. Rozpadowywuje się na dobre a my chronimy się w betonowych rurach.
Od tego momentu jedziemy na ile nogi pozwalają. Grupa powoli się zmniejsza, każdy jedzie w swoją stronę tak jak mu wygodniej dojechać do domu. Grzegorz rezygnuje i idzie na tramwaj a my z Filipem jedziemy do domu. W pewnym momencie dochodzi do różnicy zdań po której się rozłączamy i jedziemy osobno aby koniec końców spotkać się w naszym punkcie startwym tj. Kościół na Mariackiej.
CYKLOZA!!!! BYŁO SUPER!!!! WIELKIE DZIĘKI!!!!
PS. Prosiłbym o ilość km przejechanych w terenie.
- DST 72.02km
- Teren 24.00km
- Czas 03:12
- VAVG 22.51km/h
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozgrzewka przed Lipowcem
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 3
O 10;50 z Filipem pod Kościołem Mariackim i lecimy przez rolkostradę na Ligotę na akademiki po kolegę Filipa. I jazda! Filip prowadził więc nie bardzo wiem jak jechaliśmy. Pewnie jak to przeczyta to doda w komentarzu przebieg całej trasy. Koniec końców wylądowaliśmy na Murckach na Wzgórzu św. Wandy. Troszkę się na nim zawiodłem (wzgórzu). Potem nad staw na janinę. Dłuższa przerwa i tematy okołorowerowe. Wracamy na Ligotę odstawić Grzegorza który wraca do siebie na Rudę. A my z Filipem przez rolkostradę wracamy do domu. Za mostem rozstajemy się i każdy jedzie w swoją stronę. Ja jadę na os. Gwiazdy gdzie odpoczywam relaksując się. Powrót do domu około godziny 17. Obiad, zakupy na jutro w sklepie z owadem w logo. Wracam do domu, zostawiam zakupy i do parku na lanserskie kółko spokojniutkim tempem. Po kolejnym już powrocie do domu zjazd do garażu na małe co nie co z łańcuchem. Wyczyszczenie, nasmarowanie, jazda testowa i definitywny koniec rowerowania na dziś.
PS. Terenem co prawda jechaliśmy trochę ale nie sprawdzałem jaki to był dystans. A no i zdjęcie z wczorajszej działkowej rekreacji.
Tora lubi wygrzewać się w słoneczku.
*EDIT. Znam już dystans w terenie.