Info
Ten blog rowerowy prowadzi avacs z miasteczka Katowice. Mam przejechane 8052.86 kilometrów w tym 1407.87 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Marzec7 - 5
- 2014, Luty8 - 21
- 2014, Styczeń9 - 22
- 2013, Czerwiec19 - 12
- 2013, Maj16 - 11
- 2013, Kwiecień11 - 3
- 2013, Marzec2 - 2
- 2012, Październik19 - 33
- 2012, Wrzesień33 - 24
- 2012, Sierpień13 - 19
- 2012, Lipiec18 - 44
- 2012, Czerwiec24 - 58
- 2012, Maj20 - 45
- 2012, Kwiecień9 - 38
- DST 33.21km
- Czas 02:07
- VAVG 15.69km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Rączy pomykacz
- Aktywność Jazda na rowerze
9. Bytomsko-katowicka-dolina 3 stawów
Piątek, 31 stycznia 2014 · dodano: 31.01.2014 | Komentarze 0
Po rannym wysłaniu kilku sms z pytaniem o wyjazd do Bytomia na Masę Krytyczną kilka osób odpowiedziało. Adam nawet zadzwonił. Skończyło się tak że Kocur który miał być pod Spodkiem się nie wyrobił i musiałem osobiście pojechać i go pogonić. Do Bytomia nie pojechaliśmy. W takim razie jedziemy na katowicką. Ale ta nie istnieje. O 18:00 pod spodkiem byłem tylko ja z Pawłem. Zerknięcie okiem pod Teatr Wyspiańskiego. Tam też pusto. Zrobiliśmy mały wywiad co z Masą ale nikt nic nie wie i lipa ogólna. Z racji tego pojechaliśmy na 3stawy. Tak samo jak środę ogólnie ślizgawka z tym urozmaiceniem że dodatkowo na lodzie na stawie kąpielowym. Zabawa i jedziemy dalej. Na lotnisku przerwa. Ja przyjmuję termos kawy i powrót. I znów wjeżdżamy na lód w celu urozmaicenia wymyślamy różne zabawy. Najmniejsze kółko, najbliższe zatrzymanie i na koniec bike-ice-polo patykiem. Aż w końcu nasze zabawy spowodowały interwencje policji po wcześniejszym "pokazie sił" tj. błyskanie lampami i wycie syreny tajniackiego wozidełka. Po pouczającej rozmowie z panem policjantem dowiadujemy się że mamy zachować rozsądek. Zapobiegawczo nie wyjeżdżamy na środek stawu i trzymamy się w strefie gdzie woda sięgać może max. po pas. (Interwencja była przed polo ale tak mi się napisało)Po wszystkim zostaje zaproszony na grzane wino. W sumie wcześniej ale później pojechałem. Tam już znów śmichy-chichy i ok. 23 powrót do domu. Najprostszą trasą wzdłuż al. Roździeńskiego i ul. Chorzowskiej. Pod garażem obmiecenie roweru z nagromadzonego śniegu i kąpiel, wpis i spać.
Temp. wg. termometru na Dębie